Dzisiejszy dzionek spędziłam przy maszynie do szycia. Od jakiegoś czasu zbierałam hafty, by móc wreszcie wyciągnąć mojego Łucznika i rozpocząć szycie. Powstały trzy wierzchy poduszek z wróżkami.
Jutro zasiądę do pikowania oraz doszywania spodów. Dziś wieczorem wykończę dolną część obrusa mamy, poprawię także jeden z kwadracików wyszytych na kołderkę dla Kuby. Jeśli starczy mi sił, popracuję nad chustą marchewkową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz