To już 18 dni odkąd Wiktorek jest z nami. Czas leci mi jak szalony. Ustala nam się powoli rytm dnia. Rano Wikuś śpi. Budzi się w okolicach godziny 11. Zjada i zasypia dalej. To czas dla mnie. Mogę poczytać, odespać noc, zjeść. Od 12:00 Wikuś czuwa, ale podsypia po jedzonku. Około 17:00 budzi się i rozgląda, słucha muzyki, ogląda światełka....By około 19:00 wylądować w wanience na kąpiel.
Nasz każdy dzień jest inny. Ja dochodzę jeszcze do siebie po porodzie, ale w głowie kłębią mi się już pomysły na robótkowe cuda.
Czytam. Poniżej książka, która mnie pochłonęła bez reszty. Wspaniała, magiczna, podobna do " Jeźdźca Miedzianego" Pauliny Simmons. Dla mnie " Biała Wilczyca", bo o niej piszę, to powieść romantyczna-opisująca trudną miłość, miłość dwojga ludzi którzy nie potrafili żyć bez siebie. Miłość dwóch silnych osobowości. Miłość którą przerywa II Wojna Światowa, wywierając znaczny wpływ na ich losy. Uczucie pozwala im przetrwać zły czas i łączy wiele lat po zakończeniu wojny.
SzyciownikSarny
wtorek, 18 stycznia 2011
wtorek, 11 stycznia 2011
Wiktorek
Dnia 31.grudnia 2010r. o godzinie 14:10 urodził się nasz synek :)
Oboje czujemy się świetnie, uczymy się siebie nawzajem :)
Oboje czujemy się świetnie, uczymy się siebie nawzajem :)
czwartek, 16 grudnia 2010
To, co palce zdziałały :)
Dziś dostałam maila, z wiadomością, że ostatnia z przesyłek-niespodzianek dotarła do obdarowywanych, tak więc mogę pokazać prace, które ostatnimi czasy wykonywałam. Oto i one:
Teraz, kiedy prezenty już gotowe, w wolnych chwilach zasiadam do obrusu mamy i wyszywam go. Staram się też wykończyć książki, które zaczęłam czytać. To ważne, bo w pierwszych chwilach po porodzie, to naszemu synkowi poświęcę cały wolny czas :) Do porodu zostało już niewiele czasu...Nie mogę się doczekać, kiedy przytulę naszego synka, kiedy go zobaczę :)
Teraz, kiedy prezenty już gotowe, w wolnych chwilach zasiadam do obrusu mamy i wyszywam go. Staram się też wykończyć książki, które zaczęłam czytać. To ważne, bo w pierwszych chwilach po porodzie, to naszemu synkowi poświęcę cały wolny czas :) Do porodu zostało już niewiele czasu...Nie mogę się doczekać, kiedy przytulę naszego synka, kiedy go zobaczę :)
poniedziałek, 13 grudnia 2010
Prezent
Dziś po południu po raz kolejny zapukał do mnie listonosz, to co mi przyniósł:
Aniu, szalenie Ci dziękuję za niespodziankę :)
Aniu, szalenie Ci dziękuję za niespodziankę :)
Czerwona niespodzianka :)
Śnieg pada, mrozek złapał, a we mnie się wszystko niesamowicie cieszy i śmieje :)
Jakiś czas temu, na blogu Polka w Yorku dzierga wypatrzyłam piękną chustę ślubną. Zakochałam się w niej od razu. Chusta ta wykonana była na drutach. Ponieważ moje ręce nie radzą sobie z drutami, jedynie szydełkują, w trakcie jednej z rozmów z przyjaciółką nieśmiało napomknęłam o tym dziele sztuki....I tak jak obiecałam Ula, wychwalam Cię na moim blogu pod niebiosa i dziękuję za to cudo :) Piękna jest, szczegóły mnie zadziwiają, ukłony składam dla Twojego talentu :)
Oprócz chusty w paczce było pudełko na mulinę wraz z bobinkami :)
Jakiś czas temu, na blogu Polka w Yorku dzierga wypatrzyłam piękną chustę ślubną. Zakochałam się w niej od razu. Chusta ta wykonana była na drutach. Ponieważ moje ręce nie radzą sobie z drutami, jedynie szydełkują, w trakcie jednej z rozmów z przyjaciółką nieśmiało napomknęłam o tym dziele sztuki....I tak jak obiecałam Ula, wychwalam Cię na moim blogu pod niebiosa i dziękuję za to cudo :) Piękna jest, szczegóły mnie zadziwiają, ukłony składam dla Twojego talentu :)
Oprócz chusty w paczce było pudełko na mulinę wraz z bobinkami :)
niedziela, 5 grudnia 2010
Kołderka Wiktorka przed pikowaniem
Jak powyżej, w tytule. Wczoraj moja Mama złożyła kołderkę w całość. Jutro zasiadam do pikowania. Chcę skończyć jak najszybciej, by zabrać się, póki jeszcze mogę za drugą kołderkę...
Nie było mnie miesiąc na blogu...2 tygodnie spędziłam w szpitalu z podejrzeniem zatrucia wątroby, tudzież cholestazy ciążowej...Ale jestem, czekam na ten wielki dzień, jakim będzie pojawienie się na świecie naszego synka....
Nie było mnie miesiąc na blogu...2 tygodnie spędziłam w szpitalu z podejrzeniem zatrucia wątroby, tudzież cholestazy ciążowej...Ale jestem, czekam na ten wielki dzień, jakim będzie pojawienie się na świecie naszego synka....
środa, 1 grudnia 2010
Kołderka Wiktorka część I. Kolor żółty :)
Powoli wracam do żywych po powrocie ze szpitala....Dziś wykończyłam kwadracik na podusię dla naszego synka, rozpoczęłam także szycie kołderki :)
Poniżej zamieszczam kwadraciki obszyte kolorem pierwszym :)
Poniżej zamieszczam kwadraciki obszyte kolorem pierwszym :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)